Wyróżnienie w konkursie "Zapomni Rossiju/Zapamiętaj Rosję"

Miło nam poinformować o sukcesie Wiktora Soboty  z klasy 2f_4.  

W VII edycji ogólnopolskiego konkursu „Zapomni Rossiju/Zapammiętaj Rosję”  uczeń zdobył wyróżnienie.

Inspiracją tegorocznego działania artystycznego były słowa A.Czechowa : „Najbardziej zbyteczną rzeczą w nieszczęściu są łzy”.

Poniżej publikujemy uzasadnienie jury oraz tekst i  zdjęcie, które stworzył Wiktor. Jednocześnie składamy najserdeczniejsze gratulacje J

Rozmowa człowieka ze smutkiem

Inspirowany średniowieczną „Rozmową Mistrza Polikarpa ze Śmiercią” tekst Wiktora Soboty zasługuje na szczególną uwagę. Autor z dużą umiejętnością wykorzystuje konteksty filozoficzne, mitologiczne, nadając pracy głębszego sensu i czyniąc ją bardziej uniwersalną

ROZMOWA CZŁOWIEKA ZE SMUTKIEM

De Infortunii prologus:

Patrz tam orszak we mgle majaczy, Nieszczęście i jego orszak tam kroczy. Postać Nieszczęścia jako starzec blady, w czarnej opończy jak świat stary. Boso po rosie stąpa, twarz jego kaptur skrywa. Chuda Nieszczęścia postać prowadzi świtę żałosną. Kroczy za nią Żal, Gniew, Bezradność i Rozpacz. Wśród nich Smutek i Ból znajdziesz. Bywa, że często ta świta drogę twą przekracza, a ty jako Człowiek dialog z nią odbyć musisz.
I tak stanął Vir marny naprzeciw Smutku świata.

Vir dicit:

Czemuż przychodzisz, nie czekał ja ciebie. Opuszczon zostałem i sam jestem teraz, samotność w bezmiarze bólu jedynym mym kompanem. Straciłem połowicę,  którą Tanatos objął swym ramieniem. Czucie mnie odeszło, apatio jest mi druhem, a teraz ty przede mną stajesz. Za cóżże karę taką na mnie sprowadzasz, że jestem niczym chory złożon i męką przepełniony. Czucie mi wracasz, które dojmuje i stawiasz mnie wobec straty, której unieść nie potrafię. Czemu przez cię jestem udręki i lamentu ofiarą?  Czemu tęsknoty nieukojonej doznaję? Za co niczym Atlas dźwigam ich ciężar niezmierzony?

Dolor respondit:

Ciężar ten każdemu jest dany. Nie zważam ja na żadne piedestały. Każdy tej próbie musi być poddany. Wśród jasności i ciemności ścieżka życia biegnie, tak jak światu dzień i noc jest dany. Tak samo życie twe z radości i nieszczęścia się składa, przyjmij więc tę wolę Pana.

 Vir dicit:

Ufam ja Panu, lecz pojąć nie mogę czemu ja cierpię tak wielkie znoje. Sam przed Tobą stoję opuszczony, Tyś mi teraz tylko towarzyszem w żałobie. Serce me pustką złamane, żadnej łzy nie uroni. Skamieniałżem bólem jak ściana Kaukazu. Zbyteczne te łzy, co bólu nie ukoją, stracone me nadzieje, łzy mi ich nie wrócą.

Dolor  dicit:

Łza może sprawić, że łatwiej żegnać będziesz braci lub siostry u Charona łodzi. Ona niczym obol zapłatę stanowi, dzięki niej twoi bliscy dotrą nurtem Styksu do krainy wieczności.
Gdy oni tam przybędą pogodzisz się z losem i pokrzepienie znajdziesz. Zawierz w łzy moc pociechy.

Vir respondit:

Marne te łzy, co bez skutku zostaną, tak marne owoce jak gleba nieczuła. Jałowe goryczą
me serce i pustynią boleści ma dusza.

Dolor dicit:

Jak woda niesie życie światu, tak łza przyniesie pokój twej duszy. Pozwoli przyjąć co los przynosi i wyrok Pana stanowi. Strumień łez wydrąży nawet najtwardszą skałę cierpienia
i nie zbyteczność to, a potrzeba.

Vir respondit:

Lecz ile łez trzeba uronić, ile czasu im trzeba, by ulżyć strapieniu. Poza tym jaki sens tego, gdy ta skała twardsza jest od spiżu. Niczym Horacy powtarzam te słowa “wybudowałem pomnik, twardszy niż ze spiżu strzelający nad ogrom królewskich piramid”. W cieniu pomnika żałości mej stoję i łez żadnych nie przemogą go zdroje.

Dolor dicit:

Kropla każdą droży skałę, nie zważając na jej wielkość. Jednak sama nie podoła, tu potrzebna jest twa wola. Zawierz memu słowu człecze, nie czcze łzy to są, lecz serca wiara. To ona cię ku pokrzepieniu wiedzie, lamentacje w pieśń przemieni, ciężar w lekkość pióra zmieni.

Vir dicit:

A zatem czego ode mnie żądasz, cóżem ci uczynił? Co mam począć? Objaśnij mi przecie.

Dolor respondit:

Łzy to niczym chrzest dla zbolałej duszy, niczym nowe narodzenie. Łza jak sakrament oczyści ci duszę jak ksiądz u spowiedzi o niedzielnej porze. Przystąp zatem ku nadziei,
w niej to znajdziesz ukojenie.

Vir respondit:

Nie chcę łzami oczu mych przesłaniać. Jedyne co uczynić mogą, to zniekształcić obraz mej nieszczęsnej doli. Niepotrzebne mi są one. Jam jest Czechow - mistrz dramatu, odejdź smutku odejdź, żalu, zabierz ból ze sobą. Niech odejdą z tobą siostry łzy, niech nie mącą mi obrazu. Co los niesie z pokorą przyjmę i tylko wyrok Pański będzie mi opoką.

Dolor dicit:

Marny człeku idź swą drogą zbolałej duszy, nie ujrzysz szybko światła przed sobą. Tyś jest kamień, z którego wody żalu nie zdołam wycisnąć. Ostań tu zatem ze swą bezradnością,
a ja przy tobie dłużej trwać będę. Nie odstąpię cię, zostanę by gnębić cię żalem. Nie pomogą nic twe skargi czy wołania, w bólu trwać będziesz, mym bracie drogim, długą Kronos będzie miał pracę przed sobą, a Moira może twój los ułaskawi.

Epilogus:

Zostali przeto Vir i Dolor. I trwali nim czas dzieła swego nie dokonał i nadkruszył monument straty. Wówczas dopiero pochód nędzny ruszył i tak będzie procesją kroczył aż po kres czasu.

chevron-downmenu-circlecross-circle