W mikołajkowy wieczór (6.12) szkolny klub zamienił się w wylęgarnię. W wylęgarnię talentów. KU(R)A (czyli – Koncert Utaletowanych (Raczej) Artystów) w swej nieco mniejszej odsłonie – to Jajko. Nie wypadło ono jednak kurze spod kupra.
Koncert ropoczął prof. Łukasz Iwaniuk, przypominając, że "stara" KU(R)A rozpoczęła się pewną piosenką, którą i tym razem prof. Iwaniuk postanowił zacząć koncert.
Zaprosił prof. Stanisława Szczęsnego (pianino) i zaczął śpiewać. Nagle, ni z tego, ni z owego, pojawił się na sali prof. Zdzisław Jaskólski przebrany za anioła a zaraz za nim – prof. Joanna Szablińska-Łaba przebrana za... diabła.
Zakończenie utworu "Pod śliwką" okazało się dośc zaskakujące – oto anioł wyniósł ze sceny diabła. Dosłownie. Niemniej zaskakujący był jednk finał występu prof. Iwaniuka – gdyż po gromkich brawach orzekł on, że skoro tak się podobało – to zaśpiewa raz jeszcze. I zaśpiewał. W nieco innych włosach i w nieco innej asyście.
Tym razem w roli diabła wystąpił prof. Andrzej Urban w przebraniu miłośnika kultury blokowej oraz w roli anioła-hipisa – prof. Katarzyna Zasada.
Oprócz prof. Szczęsnego akompaniował (na gitarze) Michał Lis. W nieco bardziej refleksyjne klimaty wprowadzili nas Ala Krzyżańska (śpiew) i Krzysztof Garczarek (pianino). Wykonali utwór MAM CHŁOPCZYKA NA KOPERNIKA (słowa: Julian Tuwim).
Tekst ten został napisany specjalnie dla Ordonki, z którą Tuwim miał umowę na wyłączność. Ala zaśpiewała bardzo, bardzo lirycznie – nie słuchając zaleceń reżysera (jak nas o tym sam poinformował). Publiczności bardzo się podobało. Znany nam z Tuwimowej gali chór kameralny CON FUOCO przygotował bajkę Lutosławskiego, "coś z Króla Lwa" i "coś z Harrego Pottera" – jak głosiła tajemnicza zapowiedź. Występ był rzeczywiście tajemniczy i piękny – zwłaszcza jego część ze świecami.
Dyrygował Sebastian Zajder.
Wokalista zespołu Katedra, nasz absolwent i obecnie student polonistyki (co wywołało wrzawę wśród publiczności) – Fryderyk Nguyen – przedstawił "Bal w operze" Tuwima – we własnej aranżacji. Jak zawsze była to naprawdę dobra aranżacja.
Ulubioną piosenkę prof. Iwaniuka z repertuaru Hanki Ordonówny (sł. Julian Tuwim) – "Na pierwszy znak" – pięknie zaśpiewała Kasia Mencel a akompaniował jej na pianinie Marcin Włodarczyk (jak się okazało – niektórzy nie pamiętają już imprezy, podczas której Włodarczyk nie grał na pianinie).
Zespól, którego nazwa ukonstytułowała się jakieś 5 minut przed występem –THE MARCH DIAMOND RIVER – zadebiutował na scenie "Dwunastki". Grupa składa się z trzecioklasistów i jednego pierwszoklasisty.
Na koniec wystąpiła znana "Dwunascte" grupa improwizacyjna NIEOMYLNI. Niepokoiły zapędy Filipa Kominka, ale, na szczęście, wszystko skończyło się dobrze. Jak zawsze.
W przerwie między występami publiczność zajadała się mikołajkowymi pączkami.
Niech żałują ci, którzy nie przyszli!